fbpx
Kultura recenzje

„Do broni! Godzina wolności wybiła…”

„Do broni! Godzina wolności wybiła…”
Avatar
REAKCJE

Film fabularny, dramat wojenny, pełen emocji i nadziei.  „Miasto 44” w poniedziałek (27.10) po raz pierwszy zostało wyświetlone w Kinie Studenckim Niebieski Kocyk w Od Nowie.

Produkcja miała być pierwszą poświęconą w całości tematyce powstania warszawskiego od czasów „Kanału”  Andrzeja Wajdy. Przygotowania do filmu trwały blisko 8 lat, a budżet całego przedsięwzięcia to ponad 24 mln zł. Czy widać poświęcony czas i wydane pieniądze? Z pewnością. Efekty specjalne, zbombardowane miasto, tony gruzu, tysiące statystów – to chyba pierwsza polska superprodukcja na taką skalę.

Co do samej fabuły, film opowiada historię Stefana – chłopaka, który stracił ojca na wojnie i sam chce walczyć w powstaniu. Dołącza do oddziału młodych, ale zdecydowanych ludzi, czujących powiew wolności w kłębach dymu z granatów. Ekipę tworzą silni chłopcy.  To oni z każdym dniem dojrzewają i stają się prawdziwymi mężczyznami. Wspierają ich dziewczyny, patrzące na żołnierzy z podziwem oraz z narastającym lękiem o nich. Powstańcy rzucają wszystko, zostawiają rodziny i idą walczyć początkowo na 2-3 dni. Każdy kto zna choć odrobinę historii wie, że bój trwał znacznie dłużej. Porzucili marzenia? Nie! Marzyli jeszcze bardziej. O wolności, o Polsce, o miłości. To właśnie tego uczucia było w dramacie najwięcej. Bliskość dwojga młodych ludzi. Miłość przyjaciół. Oddanie, wierność, ale też zdrada.

Mimo, że w powietrzu czuć było śmierć, ludzie mieli czas na zabawę i spotkania. Warszawa pod władzą okupanta tętniła życiem i sielanką, która trwała do wybicia „Godziny W”. To wtedy film zaczął przyśpieszać, a powstanie zamieniło się w walkę o przetrwanie i chęć pomszczenia najbliższych. Kilka żali nasunęło mi się na myśl, ale przecież nie o spojlery tutaj chodzi. Oglądając ten dramat wyczuwalna jest nutka przeznaczenia krążąca między bohaterami. Liczę, że sami przekonacie się w środę (29.10), bo tego dnia „Miasto 44” będzie wyświetlone ponownie w Od Nowie.

Film oceniam na mocną ósemkę. Dlaczego? Jestem staroświecka. Przeważa u mnie przekonanie wyższosći treści nad formą. Te zbyt nowoczesne efekty podchodzą pod tandetę wybuchów Michaela Baya. Są momenty, kiedy niepotrzebnie coś zwolniono, kiedy niepotrzebnie dodano kilka pocisków. W takich chwilach na sali słychać było śmiech zażenowania. Kilkukrotnie przesadzona muzyka, lekka remizowa techniawa, która aż psuła wzruszający odbiór. Dla mnie, delikatnej babki, film był pełen emocji. Łzy same napływały do oczu kiedy na ekranie pojawiała się krew albo rozstanie bliskich sobie osób. Dla tych, którzy planują seans – przygotujcie się na przyspieszone bicie serca, wzdychanie i łzy, bo ich na pewno się kilka uroniło.

Kiedy szłam do Od Nowy na seans miałam w myślach obraz filmu.  Domyślałam się co mnie czeka. Jak potoczy się fabuła. Trochę się zawiodłam tymi wizualnymi ozdobnikami. Myślę, że kilka osób będzie zawiedzionych gestapowcami wyglądającymi jak komandosi z irackich walk. Albo erotyczną sceną, gdzie zwolnione tempo pozwala dojrzeć spadające rakiety i niedopałki. Może to i dobrze, że historia została trochę odświeżona, a informacje o powstaniu dotrą do młodego pokolenia. Dla mnie za dużo było tej świeżości, lubię patos szczególnie ten historyczny. Po co ten slow, bo co te drumy? Wystarczy „Bo Warszawiaki fajne chłopaki są…” w tle i cała otoczka gotowa. Dla mnie nastrój to muzyka tamtych czasów, pociski tamtych czasów, a nie iskry jak z „Mission Imposible”.  “Chcecie bawić sie w wojnę? Proszę bardzo, idę obudzić tych co leżą w trumnach…”

Kultura recenzje

Więcej w dziale Kultura recenzje

psy

Czy Psy 3 rozczarowują? [RECENZJA]

Mateusz Bąk31 stycznia 2020
123

Boże Ciało to nie tylko wciągająca historia ze świetną obsadą…

Mateusz Bąk20 października 2019
"Iniemamocni 2" w toruńskich kinach Cinema City (fot. materiały prasowe kina)

[RECENZJA] “Iniemamocni 2” – 14 lat minęło

Konrad Marzec19 lipca 2018
Opera Zdjęcie_2018-07-11_193658_www.youtube.com

[RECENZJA] “Whitney” – tragiczne życie w świetle reflektorów

Katarzyna Grochowalska12 lipca 2018
"Zimna Wojna" Pawła Pawlikowskiego to godne uwagi dzieło (fot. Youtube)

[RECENZJA] “Zimna Wojna” – razem, ale jak?

Konrad Marzec28 czerwca 2018
pablo1

[RECENZJA] „Kochając Pabla, nienawidząc Escobara” – znana historia w pigułce

Katarzyna Grochowalska17 czerwca 2018
"Han Solo: Gwiezdne Wojny - historie" (fot. materiały prasowe kina Cinema City)

[RECENZJA] “Han Solo: Gwiezdne wojny – historie” – buntownik z wyboru

Konrad Marzec28 maja 2018
1

[RECENZJA] “Prawdziwa historia” – twórcza niemoc oczami Polańskiego

Katarzyna Grochowalska13 maja 2018
"Avengers: Wojna bez granic" (fot. Youtube)

[RECENZJA] “Avengers: Wojna bez granic” – czy to jeszcze kino rozrywkowe?

Konrad Marzec30 kwietnia 2018