Młody Kot, Erpe, Młody – po prostu Rafał Podczarski. Osiemnastolatek mieszkający pod Toruniem, w Aleksandrowie Kujawskim. Kilka lat temu związał się z hip-hopem i tak już mu zostało. Nagrywa, nawija, pisze teksty. Robi to, co lubi. Idzie w dobrym kierunku, a każdy kawałek staje się coraz bardziej profesjonalny
ChilliToruń.pl: Na swoim kanale na YouTube masz trochę kawałków. Jakiś czas kręcisz się już wokół hip-hopu. Dlaczego związałeś się z tym gatunkiem muzyki? Jak zaczęła się Twoja przygoda?
Erpe: Wszystko zaczęło się kiedy usłyszałem nawijki mojego kumpla. Pomyślałem sobie, że to fajna sprawa, sam chciałem coś takiego robić. Razem z jednym znajomym chodziłem do niego, nagrywaliśmy jakieś popierdółki do szafy. Potem zaprosiłem Bejbsona do współpracy nad wspólnym projektem. Nagraliśmy razem płytkę. Od tamtego momentu zacząłem zajmować się tym na poważnie.
CT: Skąd czerpiesz inspiracje do swoich tekstów?
E: Inspiruję się chwilą. Co mam na myśli to wrzucam do tekstu. Nie zastanawiam się jakoś długozanim do niego usiądę. To, co przychodzi mi do głowy, zapisuję i nawijam.
CT: Czyli nie nagrywasz w profesjonalnym studio? Kombinujesz inaczej?
E: Nagrywam u siebie w domu, na swoim sprzęcie. Oczywiście jak będzie hajsik, to będzie i lepszy sprzęt, promocja, nawet jakieś klipy do kawałków. Tak, żeby wszystko szło do przodu.
CT: Z tego co można wyczytać na Twoim fanpagu na Facebooku szykujesz jakiś nowy projekt. Co to będzie?
E: Planuję wydać epkę, ale na razie lekko się opierdzielam. Mam już nagranych kilka tracków, goście też są zaproszeni. Jednak zanim będzie wersja finalna to trochę czasu minie. Chcę, żeby wyszło to jak najlepiej, a więc nie ma co się śpieszyć. Chociaż myślę, że ta epka to jeszcze nie będzie ten poziom, który chciałbym mieć. Powoli, ale przodu.
CT: Myślałeś o tym żeby powiązać swoją przyszłość z nawijką? Chciałbyś zajmować się głównie hip-hopem?
E: Głównie to nie. Chciałbym, ale to byłoby bardzo ryzykowne. Gdybym rzucił szkołę, to pewnie bym skończył na ławce. Czas pokaże czy będę się dalej trzymać hip-hopu. Najważniejsze aby był hajsik, wtedy to wszystko mi ułatwi. Lepsza jakość, lepszy sprzęt. Może systematyczna praca się opłaci. Siedzę nocami i piszę teksty. Nagrywam, a jak coś mi się nie podoba , od razu usuwam. Nie mam miejsca na szajs.
CT: Czym się jeszcze interesujesz? Masz inne pasje, które chcesz rozwijać?
E: Kiedyś grałem w piłkę, może nie jakoś profesjonalnie ale wyczynowo. Teraz nie mam czegoś takiego. Skupiam się wyłącznie na hip-hopie. Do czterdziestki będę napierdzielał z nagrywaniem, nieważne czy wypłynę gdzieś w świat, czy zostanie tak jak jest.
CT: Ze swoją twórczością istniejesz przede wszystkim w Internecie. Bez tego byłoby Ci ciężej?
E: Wiadomo, ale gdybym bardziej się starał to mógłbym ogarniać sobie jakieś supporty. Bez Internetu na pewno mniej ludzi by mogło usłyszeć moje kawałki.
CT: Mówiłeś, że zaprosiłeś już kilku gości na swoją epkę. Poznajesz ich przez Internet, czy nagrywasz z ludźmi z bliskiego otoczenia?
E: To różnie. Zaprosiłem m.in. Ortodoksa (Fanpage na Facebooku), którego znałem już wcześniej. Kontakty utrzymuję też z Daśkiem (Fanpage na Facebooku). Oprócz tego są znajomi z Płocka, z którymi też ogarniam jakąś twórczość.
CT: Jak można się wybić według Ciebie? Planujesz pójść do jakiegoś programu muzycznego?
E: Na pewno nie pójdę do żadnego programu muzycznego. Miałem wcześniej takie myśli. Koledzy namawiali mnie na Żywy Rap. Nie wiem czemu tam nie poszedłem, ale w sumie to nie zamierzam. Wybić się mogę chyba tylko poprzez promocję. Dzięki klipom mógłby mnie ktoś zauważyć. Chociaż z tym jest ciężko, bo jest mały fanbase.
CT: Inspirujesz się jakimś muzykiem z polskiej albo zagranicznej sceny muzycznej?
E: Nie mam nikogo takiego. Inspiruję się sobą, nie chcę nikogo kopiować. Zawsze trzeba mieć swój styl i robić po swojemu. W moich głośnikach leci przede wszystkim rap ze Stanów m.in. Dizzy Wright, Schoolboy Q, Kid Ink, T.I., ASAP Rocky. Chociaż jest też kilku raperów w Polsce, których cenię, ale nie chcę robić tego samego co oni. To na przykład SB Maffija, VNM, Sitek.
CT: Muzyka to nie tylko nagrywanie, to też koncerty. Występowałeś już gdzieś? Jak z tremą?
E: Pierwszy raz był w szkole razem z Bejbsonem. Innym razem zagrałem mały koncert w mieście na moje urodziny. Niczego większego nigdy nie grałem. Z tremą jest tak, że jak jestem trochę podchmielony to jest okej. Zawsze na początku jest trochę tremy, potem to przechodzi.
CT: Co myślisz o wulgaryzmach w hip-hopie?
E: Nie mam zdania. Każdy w życiu codziennym przeklina, to jest wiadome. Faktycznie jak jest nadmiar takich słów to kawałek słabo brzmi. Jeżeli używane są z umiarem, wyrażają emocje to jestem nawet za.
CT: Sam masz za sobą już sporą ilość nagranych kawałków. Co mógłbyś polecić młodziakom, którzy chcieliby dopiero zacząć?
E: Muszą mieć silny charakter, bo początki są bardzo trudne i można zwątpić. Skill przychodzi z czasem, więc trzeba ciągle ćwiczyć. Na przykład ja na początku szybko pisałem teksty, teraz potrzebuję trochę czasu, żeby było to zrobione porządnie, a nie na odwal. Tak samo z masteringiem. Wcześniej nie masterowałem zwrotek, teraz słyszę jaka jest różnica.
CT: Co planujesz oprócz nowego projektu?
E: Ja na razie planuję skończyć epkę. Potem mam opcję na występ na Juwenaliach we Włocławku. Tam będę chciał wziąć udział w bitwie freestylowej, bo zawsze się tego jakoś trzymałem. Chciałbym dać nareszcie większy koncert, może wtedy się to uda.
Facebook Fanpage: https://www.facebook.com/erpenabitach
Kanał na Youtube: https://www.youtube.com/user/eliaderap
Facebook
Twitter
Instagram
RSS