W Arenie Toruń zanosiło się na sensację. Wynik toruńsko-włocławskich derbów ważył się do ostatnich sekund. Koszykarski szlagier wygrał jednak Anwil
Więcej czasu na regenerację i przygotowania przed wielkim hitem miał Polski Cukier. Anwil we wtorek grał w Lidze Mistrzów. W Hiszpanii uległ UCAM CB Murcia 70:78. Ponadto włocławianie musieli szukać lekarstwa na deficyt podkoszowych, co w przypadku torunian nie tylko nie stanowi to problemu, lecz staje się znakiem rozpoznawalnym. Dziś jednak Twarde Pierniki nie zapracowały na pozytywną ocenę.
Po raz pierwszy w sezonie Polski Cukier przegrał we własnej hali. Ciężko mówić o wyrównanym pojedynku. Na porażkę zanosiło się od samego początku. Gospodarze nie potrafili wykreować dogodnych pozycji, a momentami całkowicie zapominali o obronie. Włocławianie z kolei grali pewnie, niekiedy agresywnie, ale przede wszystkim skutecznie. W szczytowym momencie goście prowadzili 22 punktami.
W końcówce torunianie przełamali impas w rzutach z dystansu. Aż trzy trójki trafił Michael Umeh, jedną dołożył Robert Lowery. Torunianom udało się też wykorzystać kilka kontrataków. Strata zmalała do dziesięciu oczek, a do końca zostało jeszcze pięć minut. W Arenie Toruń zanosiło się na ekscytującą końcówkę. Obie ekipy nie ustrzegły się jednak błędów i nerwowej gry. Polski Cukier nieraz już wygrywał przegrany mecz. Niestety tym razem pościg skończył się na dziewięciu punktach straty.
Polski Cukier Toruń – Anwil Włocławek 80:89 (17:23, 15:24, 16:21, 32:21)
Facebook
Twitter
Instagram
RSS