Walka do samego końca. Energa Toruń z porażką w bardzo emocjonującym spotkaniu

0
2129

Energa Toruń przegrała na własnym parkiecie z CCC Polkowice 69:71 w meczu drugiej kolejki Basket Ligi Kobiet. Losy spotkania ważyły się do samego końca, lecz w wojnie nerwów więcej zimnej krwi zachowały zawodniczki z Dolnego Śląska

Najwięcej punktów dla Energi zdobyły Julie McBride (16) i Kelly Cain (15), natomiast w zespole z Polkowic najlepszą koszykarką była Marija Rezan (17). Ponadto szesnaście oczek dołożyła Marta Urbaniak.

Spotkanie nie rozpoczęło się najlepiej dla naszych zawodniczek. Po kilku celnych rzutach, koszykarki z Dolnego Śląska wyszły na pięciopunktowe prowadzenie, lecz nasze zawodniczki szybko odrobiły straty. Po rzucie z dystansu Darxii Morris, Energa wyszła pierwszy raz na prowadzenie w meczu (7:6). Po rzucie Kelly Cain było już 9:6. Gra była bardzo wyrównana i wynik oscylował wokół remisu. Katarzynki prowadziły w pierwszej kwarcie nawet siedmioma oczkami (20:13). Polkowiczanki wówczas wzięły się za odrabianie strat i kwarta zakończyła się wynikiem 23:21 dla gospodyń.

W drugiej kwarcie przeważały podopieczne Wadima Czeczuro, które wygrały tą część gry 19:11. Impuls do ataku dała Magdalena Leciejewska, która doprowadziła do remisu. Polkowiczanki prowadziły przez całą kwartę różnicą 6 punktów (28:34). Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 34:40 dla CCC.

W pierwszej połowie najlepszymi koszykarkami na parkiecie były: Weronika Gajda (8 pkt.) i Julia Adamowicz (7 pkt) ze strony Energi Toruń, natomiast w zespole gości najwięcej punktów zdobyła Marija Rezan – 13.

Koszykarki Energi nie zamierzały się poddawać. Trzecia część meczu należała do Katarzynek. Niespełna 3. minuty po zmianie stron wystarczyły, by doprowadziły do remisu 44:44. Kolejne akcje podkoszowe finalizowała Kelley Cain, a zza łuku przymierzyła również Julie McBride. Od tego momentu kibice obserwowali niezwykle wyrównany pojedynek, w którym żadna z drużyn nie zamierzała odpuszczać. Tę opinię najlepiej potwierdza fakt, że najwyższe prowadzenie którejkolwiek z ekip wynosiło tylko 3 punkty. Gdy pod kosz udanie weszła Weronika Gajda, wynik przedstawiał 54:51. Wkrótce jednak dwa oczka dołożyła Magdalena Leciejewska i przed decydującą kwartą przewaga koszykarek z Grodu Kopernika wynosiła zaledwie jeden punkt (54:53).

Decydująca o losach meczu okazała się czwarta kwarta. Końcówka meczu była bardzo emocjonująca. Punkt za punkt, kosz za kosz – kibice nie narzekali na brak wrażeń bijących z parkietu. Pod koniec punktowały przede wszystkim ex-bydgoszczanki, czyli McBride i Morris. Ostatnie uderzenie należało jednak do Polkowic. Tuż przed końcem, w ważnym momencie, nie zadrżała ręka Walerii Musinie, która rzuciła zza linii 6,75 m i mieliśmy już remis po 69. Potem bezbłędna z linii rzutów osobistych okazała się Noemie Mayombo. Na niecałe 4. sekundy przed końcową syreną czas wziął trener Algirdas Paulauskas. Toruniankom nie udało się jednak przeprowadzić skutecznej akcji i ostatecznie po bardzo emocjonującym spotkaniu przegrały z CCC Polkowice 69:71.

Kolejny mecz Energa Toruń rozegra w sobotę, 15 października na wyjeździe z Cosinus Widzew Łódź. Początek zaplanowano na godzinę 18.00.

Wypowiedzi po meczu Energa – CCC:

Wadim Czeczuro (trener CCC Polkowice): – Przez cały tydzień przed meczem mówiłem, że zespół z Torunia będzie walczyć o czwórkę. Są tu dobre zawodniczki i trener. Uprzedzałem moje zawodniczki, że nasze wszystkie mecze będą ciężkie, szczególnie ten w Toruniu. Kibicom mógł podobać się ten mecz. Była nerwowa końcówka. Nadal w naszej grze jest dużo mankamentów, które trzeba poprawić. Mamy nowy zespół. Idziemy do przodu, trenujemy, staramy się być coraz lepsi.

Marta Urbaniak (CCC Polkowice, 16 pkt.): – Przed meczem zdecydowanie spodziewałyśmy się trudnego meczu. I taki też był. Walka była od pierwszej do ostatniej minuty. Dla nas to było ważne zwycięstwo, zwłaszcza że nie grałyśmy jeszcze w pełnym składzie.

Algirdas Paulauskas (trener Energi Toruń): – Szkoda przegranego meczu. Mogliśmy to wygrać. Nie mam pretensji do swoich dziewczyn. Było serce do walki, na parkiecie brakuje jednak dyscypliny. Podejmujemy niewłaściwe decyzje, za często gramy indywidualnie. Przed meczem uczulałem zespół, że zespołowość będzie kluczem do zwycięstwa. Z tak klasowym zespołem jak CCC, każda dobra decyzja jest na wagę złota.

Julia Adamowicz (Energa Toruń, 9 pkt.): – Niestety nam się go nie udało wygrać, Ale chyba udowodniłyśmy, że potrafimy walczyć na parkiecie. Mamy przestoje w meczu, które decydują o końcowym wyniku. Za dużo piłek zebrały przeciwniczki. Miałyśmy ciężki tydzień, ale to nie jest żadne tłumaczenie.

Energa Toruń – CCC Polkowice 69:71 (23:21, 11:19, 20:13, 15:18)
 

Energa Toruń: Julie McBride 16, Kelley Cain 15, Weronika Gajda 13, Julia Adamowicz 9, Darxia Morris 8, Agata Szczepanik 6, Emilia Tłumak 2, Nia Moore 0, Maryna Iwaszczanka 0

CCC Polkowice: Marija Rezan 17, Marta Urbaniak 16, Walerija Musina 14, Noemie Mayombo 7, Raisa Musina 7, Magdalena Leciejewska 6, Magdalena Idziorek 3, Ewelina Gala 1, Mariona Ortiz 0