Twierdza odbudowana? FC Toruń wygrywa z Euromasterem Chrobry Głogów! (foto)

0
2101

FC Toruń wygrał trzeci mecz w tym sezonie. Po drobnym falstarcie, przez który po pierwszych sześciu minutach gracze Klaudiusza Hirscha przegrywali 0:2, ostatecznie zwyciężyli 7:2 z Euromasterem Chrobry Głogów

Po przełamaniu złej passy w rywalizacji z MKF Solne Miasto Wieliczka, zawodnicy FC Toruń chcieli wygrać drugi mecz z rzędu przed własną publicznością. Torunianie fatalnie rozpoczęli spotkanie z głogowianami, którzy wyraźnie pokazali, że nie zamierzali się „położyć” przed gospodarzami, czego dowodem były dwie bramki w pierwszych sześciu minutach. Najpierw w trzeciej minucie Andrzej Koryciński, a potem w ostatnich sekundach piątej minuty Sebastian Szala pokonali Nicolae Neagu.

Był to szok dla zawodników oraz kibiców zgromadzonych w hali przy ul. św. Józefa. Toruńscy piłkarze bardzo szybko wzięli się w garść i strzelili gola kontaktowego, za sprawą Michała Wojciechowskiego. Zawodnicy Tomasza Trznadela od tej pory nie potrafili realnie zagrozić naszej bramce. O wiele większą uwagę skupiali na destrukcji ataków podopiecznych Klaudiusza Hirscha.

W 8. minucie chwilową nieuwagę głogowian wykorzystał Cleverson Pelc, kierując piłkę do siatki po strzale z lewej nogi, która podziałała tak dobrze na FC Toruń, że Chrobry Głogów przez kilka minut nie mógł nawet powąchać piłki. W końcu w 18. minucie Marcin Mikołajewicz „odpalił petardę” pod poprzeczkę bramki Michała Długosza. Było 3:2 i takim wynikiem zakończyła się pierwsza odsłona.

Klaudiusz Hirsch oraz jego zawodnicy mieli wyraźny cel – zagrać drugą połowę „na zero z tyłu”. Założenia zostały spełnione. Pomógł w tym niewątpliwie bramkarz FC Toruń, Nicolae Neagu, który zagrał kolejny wyśmienity mecz pomiędzy słupkami. Jego energia i głośne okrzyki po każdej interwencji działały bardzo motywująco na jego kolegów, którzy po drugiej stronie boiska powiększali przewagę.

Świetny mecz zagrał 22-letni Mateusz Waszak, który po każdym wejściu na boisku dodawał dużo tempa akcjom FC Toruń, a do tego sam strzelił czwartego oraz piątego gola dla naszej drużyny. Na 6:2 trafił Michał Wojciechowski, natomiast „dzieła zniszczenia” dokończył kapitan gospodarzy, Marcin Mikołajewicz.

Z pewnością cieszy nas to, że FC Toruń, po potknięciu w pierwszych sześciu minutach, potrafił się podnieść i doprowadzić do przekonywującego zwycięstwa.

Jesteśmy pozytywnie nastawieni. Robimy postępy na treningach. Cieszy nas, że strzelają bramki tacy piłkarze, jak Sylwester Kieper czy Mateusz Waszak. Oby tak dalej! – powiedział po meczu Klaudiusz Hirsch, trener FC Toruń. – Najważniejsza jest stabilizacja. W spotkaniu z Wieliczką czy teraz z Chrobrym, chcieliśmy narzucić swój styl gry i to nam się udało.

Podczas przerwy w szatni padły ostre słowa. W drugiej połowie mieliśmy strzelać bramki oraz bronić i to się udało – mówił zawodnik FC Toruń, Sylwester Kieper. – Mamy nadzieję, że odbudujemy twierdzę w Toruniu i będziemy tutaj zawsze zdobywać trzy punkty.

W przyszłej kolejce FC Toruń zagra w Pniewach, gdzie podejmie miejscowy Red Dragons. Spotkanie odbędzie się w przyszłą sobotę o 18:00.