Niestety, Giacomini Budowlani po środowym zwycięstwie nad Pałacem Bydgoszcz, nie potwierdzili zwyżki formy w Legionowie. W sobotę torunianki przegrały na wyjeździe z Legionovią i spadły na ostatnią pozycję w rozgrywkach Orlen Ligi
Przed spotkaniem ciężko było wskazać jednoznacznego faworyta. Torunianki mają za sobą ciężki okres, jednak kilka dni temu nastąpiło przełamanie w postaci zwycięstwa w derbowym pojedynku z Pałacem. Legionovii z kolei w tegorocznej Orlen Lidze udało się wygrać tylko raz i było to dość dawno – 5 listopada z PTPS Piła (3:0). Dzisiejsze spotkanie określano mianem meczu “za sześć” punktów. Wszystko to za sprawą sąsiadowania obu drużyn w ligowej tabeli. Niestety były to dwie ostatnie lokaty.
Na pierwszego seta torunianki chyba jeszcze nie dojechały, bowiem pozwoliły rywalkom na zdobycie aż… szesnaście punktów przy tylko trzech zespołu z Grodu Kopernika. Siatkarki Giacomini Budowlanych popełniały sporo błędów, a do tego legionowiankom sprzyjało szczęście – trzy razy z rzędu asem serwisowym popisała się Klaudia Grzelak. Złą passę przyjezdnych przełamała w końcu Patrycja Polak, lecz było już za późno na doprowadzenie do remisu w tej partii. Legionovia wygrała ją do jedenastu.
Kolejne trzy sety były już zdecydowanie bardziej wyrównane. W drugim, obie drużyny zdobywały punkty na przemian seriami i żadna z nich ani na moment nie osiągnęła większej przewagi. Tym razem asami serwisowymi popisały się cztery nasze zawodniczki – Marina Paulava, Patrycja Polak, Anna Lewandowska oraz Marta Wójcik. Przy stanie 24:23 siatkarki z Legionowa miały piłkę setową, jednak podobnie jak w meczu z Pałacem, stalowymi nerwami wykazały się torunianki, zdobywając trzy “oczka” z rzędu i wyrównując po drugim secie stan meczu.
Scenariusz spotkania układał się podobnie jak w środowych derbach. Torunianki z impetem weszły w trzecią partię za sprawą skuteczności Sylwii Wojcieskiej oraz Rebecci Pavan. Już po trzech pierwszych akcjach trener Robert Strzałkowski zdecydował się wziąć czas. Przerwa w grze widocznie pomogła legionowiankom, które zanotowały kolejne serie kilku punktów z rzędu, a asami serwisowymi ponownie popisywała się Klaudia Grzelak. Mimo to, partia była wyrównana, a gra torunianek dawała nadzieje na zwyciężenie tego seta. Ostatecznie tak się jednak nie stało, choć walki przyjezdnym nie można odmówić.
W czwartej i jak się okazało decydującej partii oba zespoły popełniały już coraz więcej błędów. Częściej myliły się gospodynie, ale koniec końców udało im się zwyciężyć tego seta do dwudziestu dwóch. Jak zakończyło się to spotkanie? Oczywiście dwoma asami serwisowymi w wykonaniu Klaudii Grzelak. Najlepszą zawodniczką meczu została jednak wybrana Ewelina Mikołajewska, choć najwięcej punktów zdobyła Monika Bociek (20). W zespole toruńskim najlepszą punktującą była z kolei Rebecca Pavan (14).
Niestety, Giacomini Budowlani Toruń spadli po tym spotkaniu na ostatnie miejsce w tabeli. W najbliższych dniach drużynę Nicoli Vettoriego wreszcie czeka chwila odpoczynku. Kolejne spotkanie zespół z Grodu Kopernika rozegra za tydzień, w sobotę 17 grudnia. Rywalem Giacomini Budowlanych będzie Developres SkyRes Rzeszów. Mecz odbędzie się w Arenie Toruń.
Legionovia Legionowo – Giacomini Budowlani Toruń 3:1 (25:11, 24:26, 25:23, 25:22).
Facebook
Twitter
Instagram
RSS